Tematem moich prac składających się na cykl dyplomowy jest przemijanie, rozkład i zawarte w tym ukryte piękno.
Inspiracją stała się prosta, codzienna refleksja, spowodowana widokiem marnowanego jedzenia i surowców naturalnych. Po ludzku odczuwam smutek, gdy coś się marnuje - produkt, pożywienie, zasoby, czas, czy też po prostu życie. Patrząc na leżąca na moim blacie cytrynę uzmysławiam sobie, że zanim przetransportowano ją przez pół świata, zużyto do jej uprawy wiele wody i nawozu. A wszystko po to, by po krótkim czasie zaczęła pleśnieć i stała się przez to kompletnie bezużyteczna. Czy jednak tak musi być? Wszystko we wszechświecie poddawane jest rozkładowi, a ja staram się dostrzec w tym procesie coś pięknego. W swoich obrazach przedstawiam spleśniałe pożywienie – od pleśniejących owoców po zepsute ryby – podejmując tym samym próbę zachęcenia odbiorcy do refleksji nad nieuchronnością przemijania. Zamiast odpychającej estetyki, używam cukierkowych, kontrastujących kolorów, aby przyciągnąć uwagę widza, wywołać u niego konsternację i zainteresować go czymś nieoczywistym.
Mój zamiar to przyciągnąć żywą kolorystyką i początkowo wywołać pozytywną reakcję. Kiedy już zyskam uwagę odbiorcy, chcę wywołać w nim pewien rodzaj zdziwienia, a nawet oszołomienia. Zaniepokojenie przez obserwację rozkładu – pleśń, zgnilizna, zmiany strukturalne - ma zmusić do refleksji. Jednak te elementy, które zazwyczaj budzą obrzydzenie, tutaj zyskują nowy wymiar. Pleśń nie jest już tylko oznaką zepsucia, ale staje się symbolem przemiany i naturalnego cyklu życia. Bierze ona w swoje ręce materię i nadaje nowy kształt temu, co zmarnował człowiek.
Zgniła cytryna może symbolizować zmarnowany czas i zasoby, ale jednocześnie przypomina o pięknie i nieuchronności przemijania. Spleśniałe truskawki, mimo swojego stanu, mogą być metaforą odnowienia – w końcu to właśnie z kompostu, który powstaje z odpadów, wyrastają nowe rośliny. Chcę pokazać, że nawet w rozkładzie ukryte jest piękno i głębszy sens.
W cyklu "ROT ME TENDER" staram się uchwycić i podkreślić to, co umyka naszej uwadze. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się nieistotne. Pytam o to czym jest piękno, jak je definiujemy i przez jaki pryzmat patrzymy, by je zauważyć. Pleśń, która zwykle jest postrzegana jako coś odpychającego, tutaj zyskuje nowy wymiar – jest wynikiem działania nieuchronnych praw natury i przez to służy czemuś dobremu. Jest elementem większego cyklu, który prowadzi do odnowienia i nowego życia.
Poprzez ukazanie zmarnowanego pożywienia chcę jednocześnie, by cykl "ROT ME TENDER" skłaniał widza do refleksji nad codziennymi wyborami i ich konsekwencjami. Może ktoś zastanowi się nad tym, jak bardzo marnujemy to co mamy i że można postępować inaczej, ciesząc się przy tym każdą chwilą. To moje artystyczne przypomnienie o ulotności i kruchości życia. To także celebracja nieuchronnego cyklu natury, wezwanie do docenienia tego czym dysponujemy i do poszukiwania piękna w miejscach, gdzie zwykle nie chcemy go dostrzec.
Klikając w zakładkę "PRZEPISY" w górnym menu, znajdziesz przepisy które przygotowałam bazujących na pożywieniu przedstawionym na powyższych obrazach. Zachęcam do ich sprawdzenia i wypróbowania.
No Code Website Builder